Opis forum
Administrator
Ok, jutro mordujemy na pełnej -> trzeba wybrać ofiarę tak, aby Kamo się za nią nie pomodlił. Tomus/kcurek/cichy -> z tego bym wybrał, Kamo trzeba zostawić jako teoretycznego mafiozo i wydłużyć czas linczu na nim do piątku najlepiej. W innym wypadku -> yanki leci, bo niewinność Kamo wiadomo co dla nas oznacza.
Offline
Może lepiej Cichego? Bo Kcurek uważa, że Kamo może być OC i chce go zlinczować, więc działa na naszą korzyść. U Tomusia z tego co widzę to niektórzy dziwią się, że jeszcze żyje, więc jego można jeszcze zostawić.
Martwi mnie trochę to, że w mieście jest 3 pewnych miastowych, no jak wyjedziemy z księdzem to będzie dwóch pewnych Macko i Kyrtapo.
Offline
Administrator
Hm... niby masz rację, ale gdyby kyrtapo nie spieprzył dzisiaj to lincz byłby między Tobą a Kcurkiem -> czyli byśmy mogli się pakować w sumie. Pomysł Tomusia był genialny, ale przez błąd jednego elementu, spalił się. Dlatego chyba lepiej wpieprzyć się w końcu w Toma, bo może wpaść na coś podobnego.
Offline
Administrator
Hm... Tak patrzę i dochodzę do dość ciekawego wniosku:
- jutro lincz Fennixa - oskarżany przez tomusia i Kcurka od jakiegoś czasu
- sytuacja dość podobna do tej z Deamoonem
- oboje po raz kolejny linczują niewinnego
dodać do tego:
- Elo plan tomusia - który nie oddaje głosu, nawet się z tego nie tłumacząc - ginie detektywa
- tomuś nie chce ujawnienia się "prawdziwego" księdza - Kamo żyje dalej
- Fabio przed śmiercią obwinia: kcurka, tomusia i Kamo -> dobre alibi dla tej trójki
- prokurator przy linczu frytka, nie widzi udziału mafii -> Kamo=OC
Hmmm... muszę się z tym przespać
Offline
Mord
- Wsiadaj! Czeka nas robota
- A Gdzie Ojciec Chrzestny?
- Jest zajęty. Odprawia msze w kościele - odpowiedziałem śmiejącym się głosem
- Ha niezłe jaja dzieją się w tym mieście, nawet zawodowi mordercy zostają księżmi. Ty! Widzisz gościa co stoi na światłach dla pieszych? Czy to nie on jest dzisiejszym naszym celem? Może wykończmy go już teraz?
Nie zastanawiając się ani chwili wcisnąłem w pedał gazu i wjechałem w naszą ofiarę. Z pod samochodu wystawała większość jego zakrwawionego ciała, mój towarzysz wysiadł i jednym strzałem w głowę odebrał mu życie. Wrócił do samochodu i odjechaliśmy jakby nigdy nic się nie stało.
Tak na szybkości wymyśliłem. Jak myślicie robimy taką lub podobną próbę wrobienia Kamo? Czy to zbyt ryzykowne?
Ostatnio edytowany przez mix (2014-04-08 21:58:32)
Offline
Administrator
Mord fajny, ale na wczoraj by się lepiej zdał Teraz jak yanki ma się ujawnić, fragment z księdzem może nam zaszkodzić.
Offline
No właśnie się zastanawiam, czy jakbyśmy wstawili taki mord, a jutro yanki powiedziałby, że to on jest księdzem to, czy ten mord dawaliby jako powód na lincz kamo czy przeciwnie. Tomuś pewnie uważałby, że mafia próbuje wrobić Kamo, ale taki Kcurek? Kto wie.
Offline
Administrator
No to jest zbyt duże ryzyko chyba.
Offline
No to jutro może coś lepszego wymyślę. Co do Tomusia to właśnie myślę, że jakby był decydujący wybór między mną, a nim to na spokojnie mógłbym to wygrać. Na Tomusia dużo by się znalazło, ale nie wiem czy ryzykować taką konfrontacje
Offline
Administrator
No na niego znajdzie się dużo argumentów. Tylko problem polega na tym, że ma gadane i nawet najlepszy argument może obrócić przeciwko Tobie
Ale pomysł nie jest zły TY niczym nie podpadłeś - on dwa razy tłumaczył się z mordów, raz zjebał lincz (Deamoon) - dwa razy nie oddał głosu, a przy jego planie padł detektyw. Pewnie jeszcze trochę tego jest, ale nie pamiętam
Offline
Administrator
Dokładnie - Twój pomysł jest bardzo dobry, pytanie czy da się go zrealizować bez strat
Offline
Ja też skrobnę jakiś mord.
Lubicie rybki? Słyszeliśmy że w mieście pewien ichitiolog otworzył sklep zoologiczny, skupiający się na jego największej miłości, rybach. Zeszłej nocy postanowiliśmy, że złożymy temu maniakowi wizytę i podziękujemy mu za otwarcie biznesu w naszym mieście. Był już wieczór, kilka minut do zamknięcia sklepu. Weszliśmy niepostrzeżenie tyłem budynku i po chwili znaleźliśmy naszą ofiarę, która z pasją wpatrywała się w ryby pływające w ogromnym akwarium na wystawie. Jeden z nas krzyknął "wariat!" i w tym samym czasie zdzielił delikwenta metalową pałką w potylice . Związaliśmy go i wrzuciliśmy do tego samego akwarium, którego doglądał jeszcze kilka chwil temu. Na moment przed śmiercią rybiarz ocknął się i próbował wydostać, lecz zaraz potem poddał się i popłynął w rybi sen.
Zabiliśmy xyz
E: usunąłem myślniki, bo chyba tylko ja je używam.
Ostatnio edytowany przez Weldred (2014-04-08 23:02:46)
Offline